San w końcu znalazł swój cel... anielicę którą widział wcześniej, zapewne jest taka sama jak ta z którą walczył, więc nie warto próbować podchodzić normalnie.
Sobie tylko znanym sposobem zbliżył się do niej na odpowiednią odległość i tak aby go nie wykryła, natychmiast zamknął ją w przestrzeni, jednocześnie nadawając jej wygląd taki sam jak otoczenia, tak żeby dziewczyna nawet nie wiedziała że Akuma ma już ją w garści, lubił zaskakiwać w taki sposób innych... oczywiście w razie próby ataku natychmiast zabierze jej możliwość ruchu.
-Witam panienkę... Hybrydę Anioła z demonem. - No tak... wiedział że jest hybrydą dzięki swojemu zleceniodawcy który go o tym poinformował.

No tak... dobrze przypuszczał że dziewczyna zareaguje wrogo... nie rozumiał do końca dlaczego każdy anioł traktował demona jak zło z góry, od razu wrogie nastawienie, natomiast zachowanie demonów... przynajmniej tych które on znał było zupełnie odwrotne.
-Ja tylko wykonuję zadanie od jakiegoś demona... - Powiedział z uśmiechem na ustach i rzucił dziewczynie fiolkę z jakimś napojem którą miał przekazać i list który powoli do niej doleciał, kontrolowany przez Sanjurę.

Stał w ciszy przyglądając się dziewczynie i jej zmianom twarzy, były nawet zabawne... akurat miał obecnie humor na towarzyski charakter, tak więc nic nie przeszkadzało aby się uśmiechać, tym bardziej że tego nie widać bo zakrywa jego usta obecnie szal.
-Mogę chociaż wiedzieć jakie są twoje powiązania z demonem od którego mam zlecenie?. - Spytał w końcu, postanowił troszkę z nią porozmawiać, zainteresowała go troszkę, tym bardziej że się jej naszukał spory szmat czasu.

Obserwował jej poczynania... no chyba nie myślała że San pozwoli jej to wyrzucić, otrzymał rozkaz aby to wypiła, jeśli będzie musiał wciśnie jej to na siłę, on po prostu nie zawodzi przy wykonywaniu misji i koniec, a często nawet tak jak w obecnej dostarcza gratis... na pewno ładnie zarobi na mapce całego miasta Aniołów, zarówno od nich jak i od demonów, teraz tylko która strona będzie skora zapłacić więcej.
-Będziesz musiała to wypić... i ja muszę tego dopilnować, zastanowię się nad tym ewentualnie jeśli mi wytłumaczysz co to jest.

Wzruszył ramionami i butelka powoli zaczęła się unosić w kierunku jej ust, a głowa przechyliła się do góry, usta się otworzyły, gdy butelka znalazła się nad jej buzią dał jej jeszcze jakąś opcję.
-Możesz jeszcze odpowiedzieć dokładniej na moje poprzednie pytanie... zawsze się czegoś dowiaduję podczas wykonywania misji, tym bardziej jeśli mnie to interesuje. - Powiedział z uśmiechem na ustach którego nie mogła widzieć z głową w górze... pytanie czy w ogóle jej odpuści... przydałoby się wiedzieć co to za napój, wówczas wiedziałby czy może jej tego nie podać i to się nie wyda później.

Westchnął ciężko z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej, stworzył obok niej jakiegoś człowieka, oczywiście nie był prawdziwy, wlał w niego napój, a ten zamienił się w demona, najwyraźniej ów demon chciał pozbyć się jej anielskiej części, czyli musi być kimś bliższym niż znajomym... albo i dalszym bo ona raczej nie chciała być czystej krwi demonem, tak więc zrobiłby to aby ją zdenerwować... zamieniony człowiek natychmiast zniknął, a San upadł na kolana ciężko dysząc, kosztowało go takie coś sporo energii i teraz ledwo co mógłby ją zatrzymać gdyby go zaatakowała.
-Huh... to teraz powiesz mi kim jest ten demon naprawdę, bo jakoś nie wierzę że to twój znajomy. - Na jego ustach pojawił się złośliwy uśmieszek, jednak chwilkę potem nagle spoważniał i troszkę grożącym tonem ją z czymś uświadomił.
-Na twoim miejscu bym się nie odgrażał... póki co to ty jesteś bliższa śmierci niż ja... a ja nie mam zamiaru mieć z tobą wrogich stosunków bo nie mam takiego powodu, a nie jestem po stronie demonów.

-Zleceniodawcy nigdy się nie przedstawiają, nieważne czy anioł, czy demon... i dla czego większość z was tak nienawidzi wszystkich demonów?... przecież nic tobie nie zrobiłem. - Odpowiedział siadając i podpierając się z tyłu na wyprostowanych rękach i spojrzał w niebo, dał jej dowolną możliwość ruchu aby szybciej zregenerować siły i może zdobyć troszkę zaufania, ale oczywiście gdy tylko dziewczyna czegoś spróbuje natychmiast ją unieruchomi.
-Możesz się poruszać dowolnie, ale niczego nie próbuj... bo źle skończysz. - Oznajmił jej tą informację spuszczając na końcu głowę i patrząc na nią z poważną miną.